Jak bezpiecznie zwiedzać państwa Ameryki Centralnej i Południowej? (cz. 2)
Bezpieczeństwo w Ameryce Łacińskiej cz.2: Gwatemala, Salwador, Honduras, Nikaragua,
Panama, Kostaryka, Jamajka
W drugiej części relacji Wojtka i Krzyśka o Bezpieczeństwie i zagrożeniach w Ameryce Łacińskiej, zobacz na co powinieneś uważać i o czym pamiętać wybierając się min. do takich krajów jak : Gwatemala, Salwador, Honduras, Nikaragua, Panama, Kostaryka. Wrażenie i wspomnienia z planowanej na 3 lata podróży opisuje Krzysiek i Robert, kuzyni z Gorlic. Ich relacje z wyprawy dookoła świata, która rozpoczęła się w styczniu 2010 r. możesz także znaleźć na ich blogu www.kuzyni.eu
ZOBACZ JESZCZE Relacje z wypraw: Bezpieczeństwo w Ameryce Północnej i Łacińskiej cz,1
Gwatemala, Salwador, Honduras są zaliczane do najniebezpieczniejszych krajów świata (głównie za sprawą gangu MS-13).
Gang MS-13 , znany inaczej jako Mara Salvatrucha, MS lub Mara to bardzo niebezpieczna międzynarodowa grupa przestępcza znana z praktykowanego, okrutnego prawa zemsty. Członkowie gangu charakteryzują się licznymi tatuażami i własnym językiem migowym. Gang Mara jest zmorą Pólnocnej i Centralnej Ameryki (przypis redakcji).
W Gwatemali w ogóle nie dało się tego odczuć. Spędziliśmy tam ponad tydzień czasu i przez cały ten okres czuliśmy się bezpiecznie.
W Salwadorze spędziliśmy tylko kilka dni. Widać tam jednak gołym okiem, że znaczna część mieszkańców żyje w strachu. W wielu sklepach kasa jest za kratami i kuloodpornymi szybami.
Honduras
Słyszeliśmy wiele historii odnoście Salwadoru oraz Hondurasu, ale podczas naszych podróży nauczyliśmy się, że ludzie dużo mówią. Lubią też ubarwiać swoje opowieści.
Spotkaliśmy jednego Honduranina pracującego i mieszkającego w Vancouver. Powiedział nam, że on nie wróci do Hondurasu, gdyż się boi. Radził nam, abyśmy tam nie jechali bo nas zabiją. A przynajmniej wezmą nam samochód i wszystkie rzeczy. Jak się okazało przejechaliśmy Honduras i nic nam się nie stało.
Jedynym problemem w Hondurasie są policjanci.
Zarabiają oni tak mało, że muszą wymuszać pieniądze od turystów. Najgorsze jest to, że zatrzymywali nas oni co 20 kilometrów prosząc o dolary. My nie mieliśmy zamiaru płacić i przeważnie maglowali nas przez 20 do 30 minut. Gdy policja zatrzymała nas po raz szósty powiedzieliśmy dość. Zrezygnowaliśmy z odwiedzić północnej pięknej części kraju z Telą, Ceibą, Roatan i Utilą na czele.
Podobno na północy Hondurasu jest mniej policji, ale my byliśmy tylko na południu, więc nie możemy potwierdzić. Należy zachować szczególną ostrożność w mieście San Pedro. Wiemy z pierwszej ręki, że nie jest tam za ciekawie.
Zarówno w Gwatemali, Salwadorze czy Hondurasie nie spotkaliśmy się z wrogością miejscowych w stosunku do nas. Byli raczej pozytywnie nastawieni. Szczególnie w Hondurasie spotkaliśmy super ludzi.